piątek, 2 marca 2018

W tak zwanym miedzyczasie

Zbieram się do posta o Mojej Ukochanej Norwegii. Trochę to może potrwać... Jak zobaczyłam ten teledysk, nie mogłam się powstrzymać. No wiec zamieszczam. No i też, że cudze chwalicie... Pamietam jak wróciłam z którejś z bardzo nielicznych jeszcze wtedy i samotnych wypraw. Poszłam z moją Babcią na spacer. Zachwyciłam się, że ta nasza okolica jest taka piękna, że w sumie wszędzie są piękne i niesamowite widoki, każdy ma je pod nosem.. Babcia półżartem zapytała “to po co ty po tych swoich Norwegiach jeździsz”? Hmh... Może czasem potrzeba dystansu, by dostrzec to co nam na codzień umyka niezauważone...
Przez te widoczki nie mogę się uwolnić od melodii. Niech Was też omota:





Leniwce z Karaibów cz. 2

Zanim pojechaliśmy na spotkanie twarzą w twarz z leniwcami, zjedliśmy leniwe śniadanie w Czerwonych Kolibrach. Można je zamówić za dodatkową...