Cóż, słowa są chyba zbędne. Tak jak i w Ogrodzie Zoologicznym, tu także widać i czuć ją w każdym kącie, w każdym zakamarku... Nic, tylko brać termos, kanapki, domową drożdżówkę i przesiadywać na jednej z ławeczek całymi godzinami... Gdyby jeszcze tylko w tym sezonie odrobinkę mniej padało...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Leniwce z Karaibów cz. 2
Zanim pojechaliśmy na spotkanie twarzą w twarz z leniwcami, zjedliśmy leniwe śniadanie w Czerwonych Kolibrach. Można je zamówić za dodatkową...

-
„Ludzie dzielą się na dwa gatunki: tych, którym nie trzeba tłumaczyć, po co chodzi się w góry, i tych, którym nigdy się tego nie wytłumaczy”...
-
Zanim “utknęliśmy” w La Fortuna, dotarliśmy na Karaiby… Najpierw jednak musieliśmy przedostać się przez Ocean Atlantycki, co zajęło nam półt...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz