piątek, 15 grudnia 2017

Na Krakowskim Rynku

Krakowiacy nie gęsi, też mają Jarmark Bożonarodzeniowy.
Piątkowy wieczór. Śniegu nie ma, ale jest dość zimno. Chłopcy wyruszają na poszukiwanie: młodszy karuzeli, starszy trdelnikow. Nie ma ani jednego ani drugiego, choć straganów sporo. W tym roku bohaterem jarmarku wydają się być churros, cokolwiek to jest... wygląda apetycznie ale jakoś tak... nie krakowsko? Z goframi i paczką prażonych w miodzie orzeszków wymykamy się w stronę parkingu.. Trochę za dużo komercji za mało atmosfery... Z grzańca galicyjskiego też nici, bo ja prowadzę...
Nie-Gęsi mają też od jakiegoś już czasu Starbucksa, a teraz to chyba nawet cztery w samym centrum.. Na drogę orzechowo-karmelowe americano zamiast grzanego wina. Wymyśliłam sobie kiedyś zabawę w zmyślanie rozmaitych, czasem wymyślnych imion, które obsługa będzie wpisywać na moim kubku. Należące do ulubionych (lub nie ) bohaterów z książek, filmów... albo oryginalne i dziwnie brzmiące... 
Dziś niewierna żona Karenina ;)





























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wielkanoc w Małopolsce

W naszej podróżniczej ekipie coraz trudniej o wspólne zdanie na temat tego jak i gdzie chcemy podróżować, co zwiedzać i jakim aktywnościom o...