czwartek, 22 listopada 2018

Na pożegnanie lata...

Ja wiem, że to już prawie koniec listopada... ale jeszcze tydzień temu w Krakowie było prawie 20 stopni! I ta jesienno-zimowa szaruga pojawiła się jakby znienacka, wywołując szok niemalże fizyczny. Trudno mi przejść do porządku dziennego nad tą pogodą, z niechęcią wygrzebałam z szafy zimowe buty, szalik i rękawiczki... Cóż nawet najdłuższe lato musi się kiedyś skończyć... Ku pokrzepieniu serc i na rozgrzanie: mała mieszanka letnich wspominek... Rozmaitości, bardziej lub mniej udane lub nie. Zbiór bzdur i obrazków z naszych miejskich wakacji...











































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Leniwce z Karaibów cz. 2

Zanim pojechaliśmy na spotkanie twarzą w twarz z leniwcami, zjedliśmy leniwe śniadanie w Czerwonych Kolibrach. Można je zamówić za dodatkową...