Zamek Svijany, właściwie powinnam chyba napisać pałac, znajduje się w Północnych Czechach, jakieś 20 minut samochodem od Liberca, na skraju krainy zwanej Czeskim Rajem - najstarszego rezerwatu przyrody w Czechach. Jadąc tu nie spodziewaliśmy się, że oprócz fajnej bazy wypadowej znajdziemy miejsce bogate w historię, cenne zabytki i pyszne piwo. A historia ta sięga ponad 2500 lat! Pałac (podobnie jak browar) powstał w połowie XVI w. Przez lata zmieniał właścicieli, władały nim również znane stare czeskie rody szlacheckie. Podupadły i zaniedbany został w roku 2013 kupiony przez browar i pięknie odrestaurowany min. z Funduszy Norweskich. Czuć tu skandynawską rękę. W wystroju wnętrz, organizacji, sposobu w jaki prezentowane są wystawy. Podczas prac renowacyjnych odkryto mnóstwo niezwykłych archeologicznych zabytków jak i pałacowych sekretów, np. tajny korytarz w podziemiach. Dziś można obejrzeć te skarby doskonale opisane i zaprezentowane na wystawach poświęconych epoce brązu, historii zamku i okolicy a także dowiedzieć się co nieco o piwowarstwie i jednym z najstarszych czeskich browarów, w którym nagradzane na licznych konkursach piwo wciąż warzy się starymi, naturalnymi metodami, nie jest ani chemicznie udoskonalane ani pasteryzowane i oczywiście smakuje wybornie. Dla zwiedzających udostępniona jest również kaplica z freskami sufitowymi i ogród, a także nostalgiczna wystawa zdjęć Romów z okresu od końca XIX do lat 40-tych XX w. Zwiedzanie z przewodnikiem lub na własną rękę. Wstęp bez przewodnika kosztuje 90 Kč bilet normalny i 50 Kč ulgowy, dla dzieci do lat 6 bezpłatnie.
Co do samego hotelu też trudno mieć zastrzeżenia. Jest nowy i z tego co widać cały czas udoskonalany. Śniadanie skromne, ale jest wszystko co potrzeba (no może poza chrupkami do mleka - zastrzeżenie Mateo, bo ja się mogę obyć ;) ) i dobra kawa. W pokojach i łazience drewno i kamień, czyli naturalnie, tak jak lubimy. Miłe zaskoczenie to bidet, którego w hotelach w jakich bywamy poza Włochami zwykle nie ma oraz kosmetyki na bazie piwa. Widok z okna rzecz jasna na browar, a w korytarzach czuć specyficzny zapach piwa. Nie przeszkadza bo robi klimat. “Nie spodziewałem się tak dużo nowoczesności” przyznał Mateo, pewnie myślał, biedaczek, że go kochający przyrodę rodziciele zabiorą na weekend w obrośnięte mchem zamkowe ruiny.. Jest nawet winda :)
W jednym z budynków znajduje się sklep - czeski raj dla piwoszy, w którym poza szerokim wyborem piwa Svijany oferowane są rozmaite pamiątki i gadżety reklamowe. Aż mi zaschło w gardle od tego pisania…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz