środa, 17 lipca 2019

Dobry policjant


Panie i panowie oto słynny policjant z Oulu. Nie wlepił nam mandatu, bo jeździmy grzecznie, przestrzegając przepisów i zachowując bezpieczną prędkość, grzeczniej nawet niż sami Finowie, którzy jednomyślnie zaczęli nas wyprzedzać, gdy zgodnie z tymczasowym ograniczeniem (okazało się, że wcześniej w ciagu dnia był w tym miejscu wypadek) zredukowaliśmy ją do 60 km/h. (Chociaż poza tym jednym incydentem jeżdżą bardzo, bardzo spokojnie.)


Brązowa rzeźba Torripolliisi autorstwa Kaarlo Mikkonena, stanęła na rynku w Oulu, pod halą targową w 1987 i z tego co kojarzę jest symbolem zaufania jakim obywatele fińscy darzą swoje służby porządkowe i zdaje się że część funduszy pochodziła właśnie z pieniędzy mieszkańców, którzy wspólnie zrzucali się na ten cel. Sprawia bardzo sympatyczne wrażenie. Trochę jak kolejna postać ze skandynawskiej bajki. W każdym razie Chłopcy od razu go polubili.

Przy okazji spotkania z sympatycznym przedstawicielem lokalnej władzy zrobiliśmy sobie fikę od jazdy. Fińską kawą popiliśmy pullę, czyli słodkie pieczywo, a spory zapas fińskich wypieków, w tym tradycyjnego żytniego chleba, kupiliśmy też na kolację.

Miasta są tu sprytnie ukryte między leśnymi drzewami. Zauważyliśmy że o ich bliskiej obecności można się zorientować po wielkich donicach albo skrzyniach z kwiatami na skrzyżowaniu dróg. 

Za Oulu las zaczyna pomału przeobrażać się w tajgę. Chudziutkie brzózki sterczą niczym Hatifnatowie pomiędzy równie rachitycznymi sosnami. Dzikie kwiaty na poboczu w większości  zastąpiły rozmaite gatunki traw. Kora brzóz ma na północy niesamowity śnieżnobiały kolor (Betula pendula), co na tle seledynowych liści i trawiastego runa robi niesamowite wrażenie.
20:30 jesteśmy w Rovaniemi.
Nie znaleźliśmy odpowiedniej drewnianej chatki (rezerwujemy noclegi z dnia na dzień). W zamian luksusy: czyściutkie, bielutkie jak śnieżynka i gustownie urządzone mieszkanie z hygge tarasem i ozdobami ściśle związanym z miejscem, w którym jesteśmy ale bez nachalności i kiczu. Renifery, kosmate pledy, śniegowe gwiazdki - doskonale wkomponowane w klasyczny skandynawski design. Ale rozkładana kanapa w salonie nie z IKEA lecz z... Bydgoszczy! No i najważniejsze: Mikołaj Mikołajem ale mamy swoją prywatną saunę!

P.S. Elio mówi, że piasek na placu zabaw skrzypi jak śnieg. Ale w piaskownicy to chyba nikt tu się nie bawi...













































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wielkanoc w Małopolsce

W naszej podróżniczej ekipie coraz trudniej o wspólne zdanie na temat tego jak i gdzie chcemy podróżować, co zwiedzać i jakim aktywnościom o...