Dziś króciutko. Pozostałości antycznego miasta-portu znajdujące się w Parku Narodowym Butrint, to dla takiej fanki ruin i jeszcze większej maniaczki roślin jak ja wielka gratka. W Albani jest dużo naprawdę starych drzew, nad którymi nie mogę przestać się zachwycać. Możliwość schronienia się w ich cieniu podczas zwiedzania rozgrzanych słońcem starożytnych kamieni to duży plus. A dzieci mogą poczuć się jak prawdziwi poszukiwacze przygód poszukując z mapa w ręce ukrytych pośród zieleni zabytków.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Leniwce z Karaibów cz. 2
Zanim pojechaliśmy na spotkanie twarzą w twarz z leniwcami, zjedliśmy leniwe śniadanie w Czerwonych Kolibrach. Można je zamówić za dodatkową...

-
„Ludzie dzielą się na dwa gatunki: tych, którym nie trzeba tłumaczyć, po co chodzi się w góry, i tych, którym nigdy się tego nie wytłumaczy”...
-
Zanim “utknęliśmy” w La Fortuna, dotarliśmy na Karaiby… Najpierw jednak musieliśmy przedostać się przez Ocean Atlantycki, co zajęło nam półt...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz