Patrzcie
państwo, jakie mamy tu luksusy! Woda prosto z oceanu, cieplutka i
słona w sam raz, napuszczana na życzenie. Kadet skończył malować
basen (brawa za renowację rekina!), więc można już z niego
korzystać. Maruda Mateo twierdzi, że słona za bardzo i odmawia
kąpieli. Jakoś jednak daje się przekonać i nawet przepływa
kawałek zupełnie sam z kołem ratunkowym. Wrzaskom i okrzykom
protestu i przerażenia nie było końca! ;)
niedziela, 14 lipca 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wielkanoc w Małopolsce
W naszej podróżniczej ekipie coraz trudniej o wspólne zdanie na temat tego jak i gdzie chcemy podróżować, co zwiedzać i jakim aktywnościom o...

-
„Ludzie dzielą się na dwa gatunki: tych, którym nie trzeba tłumaczyć, po co chodzi się w góry, i tych, którym nigdy się tego nie wytłumaczy”...
-
Aby nie było tak ponuro po ostatnim poście, napiszę nieco o tym o czym miałam napisać zanim wystąpiła potrzeba opublikowania moich żalów w ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz