Płyniemy
rzeką pełną piranii. Tak sobie wyobrażam, nie wiem czy rzeczywiście
żyją w niej piranie. Na pewno w okolicy żyją piraci, bo poza
pilotem gościmy też na pokładzie ochroniarzy. Poza tym to trudna
trasa, płytko, duże wiry, podwodne skały. Przez kilka godzin
staliśmy gdzieś po drodze, czekając na przypływ. Pod wieczór, do
siedzącego na parapecie i obserwującego wodę Mateo zaczynają światełkami mrugać boje, jedne zielonymi inne czerwonymi, na
zmianę. Pilot przyniósł swoja muzykę, nastrojowe latynoskie
ballady przeplatają się to z bosa novą to z dyskotekowymi hitami
lat 80-tych. Tylko co jakiś czas, na ich tle rozbrzmiewa
komenda pilota lub kapitana, powtarzana jak echem przez sternika.
Takie tam mostkowe klimaty...
Bardzo
lubię mostek nocą, tę specyficzną atmosferę morskich tajemnic..
To dziwne wrażenie, którego nie potrafię opisać, tak jakby pomimo
grającej muzyki, warkotu silnika i nieustających statkowych hałasów
dało się usłyszeć.. ciszę. Gdzieś pomiędzy tymi wszystkimi
dźwiękami. Tak ogromną i głęboką, że nawet one nie mogą jej
zagłuszyć. Lubię te wszystkie kolorowe punkciki migające w
całkowitych ciemnościach. Czasami za oknem jest tak czarno, że
wydaje się jakbyśmy płynęli przez coś niesamowicie gęstego,
materialnego albo przeciwnie, jakbyśmy znajdowali się w ogromnej
pustce. Myślę, że podobne wrażenia ma się podróżując w
kosmosie (mam nadzieje, że się kiedyś przekonam). To ciekawe, że
morze i kosmos są tak ze sobą związane. Przypływy i odpływy.
Nawigacja. Jak moglibyśmy podróżować statkami w czasach zanim
wymyślono GPS-y, gdyby z Ziemi nie było widać gwiazd? No i
dlaczego ktoś wymyślił „statki kosmiczne” a nie na przykład
„wozy”? Szkoda tylko, że cały ten romantyzm w dzisiejszych
czasach zupełnie zanika. Dalekie podróże? Gapienie w gwiazdy?
Życie marynarza to GPS, komputer, niezliczone kontenery i sterta
papierów lub mejli do napisania. Kilka godzin w porcie i zwijamy się
do następnego. Z dawnych czasów został tylko zakurzony sekstant i
piraci. Ale to chyba marne pocieszenie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz